właściciel: nieznany
jakość: dobrze (3)
Podczas ostatniego targu niewolników do tej właśnie karczmy przyszedł pierwszy Zombie. Otto i Terminus, którzy zarabiali tu na chleb jako ochrona odparli z trudem atak martwiaka (Otto przybił od widłami do ściany a Terminus rąbał go jak drzewo). Niestety dla Kulawego Kermita było to szokujące przeżycie. Po tak drastycznym spotkaniu niezwłocznie sprzedał karczmę i na lekkim wozie, który ciągnęły dwie wielkie i grube baby udał się do Brudu, gdzie podobno założył nową, spokojną karczmę.
W chwili obecnej karczma jest rzadko odwiedzana przez mieszkańców portu, jednak prosperuje całkiem dobrze z uwagi na doskonałe położenie. Już niebawem Gildia upomni się o swoje.